wtorek, 22 lipca 2014

Niby nic




Takie proste. Dopiero wczoraj na to wpadłam. Wydało mi się niesamowicie banalne i banalnie niesamowite. Jak dla mnie odkrycie życia. Na pewno już kiedyś to wiedziałam, ale teraz jakoś ugruntowało się to w mojej głowie. A najwspanialsze jest to, że ja doskonale wiem co mnie uszczęśliwia! Przynajmniej na początek, tyle wystarczy. I co? Wystarczy robić tego więcej! 


Od nie dawna wiem, że bardzo lubię gotować, a jeszcze bardziej eksperymentować w kuchni. Uwielbiam spędzać czas nad pachnącym i kolorowym jedzeniem. Cieszę się bardzo jak przygotowuję coś, staram się i angażuję, a potem inni siedzą, jedzą i się zachwycają.



Dużo satysfakcji daje mi trening, moje zmęczone ciało i efekty, które widzę po ciężkiej pracy. Lubię czuć, że  robię coś dobrego dla siebie, że mogę zrobić więcej niż mogłam wczoraj, niż w ogóle myślałam, że będę mogła. Lubię walczyć ze sobą i wygrywać. A potem czuć się lekko, swobodnie i pięknie.



piątek, 11 lipca 2014

Bilians


Też tak czasem macie? Gdy ktoś Was pyta co u Was słychać, zastanawiacie się co właściwie odpowiedzieć? Szybko przeprowadzacie w głowie bilans codzienności? Mój ostatnio nie jest zadowalający... Nawet nie wiem czy to zero, czy w dalszym ciągu wygrzebuję się z przeszłości. Analizuję co ciekawego mogę takiej osobie odpowiedzieć, co się u mnie zmieniło, co fajnego robię i...
Nie wygląda to interesująco. Nie opowiem o oszałamiającej pracy, pasjonującym hobby, o tym czego ostatnio się nauczyłam, ani w co się zaangażowałam. Nawet nie umiałabym skłamać. Nie chcę nawet chwalić się trenowaniem, chcę, żeby inni to widzieli  i pytali. Chcę, żeby moje ciało mówiło samo za siebie. Teraz tylko mogę siedzieć i słuchać...


środa, 9 lipca 2014

Hula Hop


Jejku. Jejku :) Wczoraj przyszło moje nowe hula hop. Szybciej niż się spodziewałam.
Na początku jak je zobaczyłam, byłam lekko zdziwiona, żeby nie powiedzieć przestraszona. Jest grube, wielkie, ciężkie, składane ze zwykłych plastikowych rurek, z poprzyczepianymi wypustkami (w których w środku latają małe magnesiki).Dzisiaj się odważyłam i spróbowałam go użyć. Super! :D
Jak byłam mała, byłam mistrzem na całym osiedlu. Wygrywałam wszystkie konkursy, wtedy kręciłam hula hopem tak długo jak chciałam, a nie tyle ile mi się udało. Strasznie się bałam, że zapomniałam już jak to się robi...

poniedziałek, 7 lipca 2014

Prosta sprawa







Dzisiaj wszystko wydaje mi się prostsze. Nic wielkiego się nie stało, po prostu jest mi lżej. Myślę sobie tylko: "Rób swoje. To wystarczy. Jesteś wystarczająco dobra. Nie przestawaj." Wczoraj wieczorem przebiegłam 6 kilometrów, a mogłabym zdecydowanie więcej. Mogłam przebiec milion! Dziś znalazłam moje idealne buty. No marzenie. Czekają w sklepie, pod koniec miesiąca po nie wrócę. Ja będę miała różowe, On niebieskie. Szukaj pozytywów. Pamiętaj o celu. Są wakacje. Jutro wszystko będzie jeszcze łatwiejsze. Dobrze, że zginęła Ci tylko jedna skarpetka. Omijaj klocki lego ;)


P.S.
Przepraszam za chaos, ale tak czasem własnie mam w głowie

Źródło: internet

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wyzwanie




Uff.. 
Do końca mojego półrocznego wyzwania zostały 22 dni. Pora planować kolejne pół roku ;)
Jestem bardzo dumna z moich postępów, z tego ile udało mi się już zrobić do tej pory i wiem, że nie chcę przestać. W dodatku dzisiaj usłyszałam od Niego, że chce przyłączyć się do mojej rewolucji!
Jestem przeszczęsliwa :)
W drugim wyzwaniu skupię się na odrobinę innych rzeczach niż do tej pory. 
Przede wszystkim chcę spalić tkankę tłuszczową, żeby w końcu było widać spod niej jakiekolwiek mięśnie. Zatem więcej biegania, pływania, jazdy na rolkach i skakania na skakance. To podstawa. Poza tym zależy mi na podniesieniu i ujędrnieniu biustu. W dodatku zdecydowałam się na zakup hula hop z wypustkami, aby efektywnie pracować nad piękną talią. 
Czas doskonalić to co wypracowałam. Trzymajcie kciuki.


Źródło: internet

niedziela, 29 czerwca 2014

Wakacje...






U mnie właśnie zaczęły się wakacje :)
Chwila kiedy może będę miała trochę mniej zmartwień, czas, który muszę przeznaczyć na sprawy, na które do tej pory go brakowało, odrobina wytchnienia, moment, kiedy mogę odrobinę odetchnąć. Muszę nałapać czas i siły. Tyle by wystarczyło mi na potem. Chcę nie musieć martwić się o jutro, walczyć o przetrwanie dnia następnego. Muszę dobrze wykorzystać ten czas. To moja druga szansa...

Źródło: internet

sobota, 21 czerwca 2014

Listy do mnie




Właśnie przypomniałam sobie, że jakieś trzy lata temu napisałam list do samej siebie. Pamiętam tylko tyle, że opisałam w nim jaka wtedy byłam, co było dla mnie na tamten moment ważne, jaka mam się nigdy nie stać i o czym nigdy mam nie zapomnieć. Jednak żadnych konkretów nie mogę sobie przypomnieć. Wiem, że wtedy na odwrocie koperty napisałam nazwisko adresata, wiek, w którym mam otworzyć ten list i w miejscu adresu sama sobie napisałam, że nie wiem gdzie będę mieszkać mając 20 lat...